Aloha !!
Jest godzina 21:22 a ja popijając kawę zbożową wreszcie zabrałam się do pisania kolejnej notki.
Przy okazji zmieniłam tytuł bloga i nagłówek. Myślę, że nazwa jest teraz bardziej pasująca. Nagłówek co prawda nie jest idealny ale jest osobisty, ponieważ jest to moje zdjęcie z października przy rzece Spree a w tle widać most ( ten z tymi wieżyczkami ) przy Warschauerstr czyli ulica Warszawska. Myślę, że zdjęcie świetnie pasuje jako, że jestem rodowitą polką mieszkającą w Berlinie :)
Pod koniec tygodnia moja koleżanka, Nikola, zaproponowała mi i innym koleżankom z klasy abyśmy do niej wpadły w sobotę gdyż będzie sama w domu. Zaproponowała mi również, żebym została u niej na noc. Moi rodzice się nie zgodzili abym w weekend gdzieś wychodziła uzasadniając to tym, że już w ostatnim tygodniu na weekend nie było mnie w domu. Była z tego awantura. Razem z koleżankami do ostatniej chwili myślałyśmy, że nie uda mi się z nimi spotkać, ale Ada jadąc do Nikoli wpadła do mnie do domu w celu przekonania mojej mamy abym jednak mogła wyjść. Okazało się, że nie dogadałam się z rodzicami. Tak naprawdę nie mieli nic przeciw spotkaniu się z koleżankami. Chodziło im tylko o to, żebym na noc była w domu. Tak więc popołudnie spędziłam w gronie moich wspaniałych koleżanek, które wszystkie są Polkami. Jak pisałam duża część osób, które mnie otaczają są Polakami. Wynika to z tego, że chodzę do polsko-niemieckiej szkoły. Znaczy to, ze połowę przedmiotów mam w języku polskim a połowę w niemieckim. Na temat szkoły mogę poświęcić w przyszłości jakiś post :)
Niedziele spędziłam z rodzinką. Byliśmy wyjątkowo aktywni. Na 12 wybraliśmy się do kościoła a po mszy pojechaliśmy do Naturkundemuseum czyli Muzeum Historii Naturalnej (według wikipedii), ja bym raczej przetłumaczyła na muzeum przyrodnicze czy coś w tym stylu.
Byłam tam już raz w Maju ale wystawa była bardzo mała z racji remontu. Tym razem zobaczyłam wszystko: wypchane zwierzęta, szkielety dinozaurów, autentyczne meteoryty itd...
|
Selfie z niedzielii |
|
budynek muzeum |
|
wypchane papugi |
|
mucha w powiększeniu |
|
rekonstrukcja szkieletu dinozaura |
|
na dole znajduje się ludzkie DNA |
|
Knut - niedźwiedź polarny mieszkający kiedyś w berlińśkim zoo |
Najbardziej ucieszył mnie jednak fakt, że do Marca jest wystawa o pandach. Są to moje ulubione zwierzęta (w sumie w rankingu ulubionych zwierząt muszą dzielić miejsce z końmi). Zbieram wszystko co wygląda jak panda: pluszaki, pocztówki, obudowa na telefon, figurki... nawet teraz siedzę w piżamie z pandą.
Smutne jednak jest to, że są to prawdziwe wypchane zwierzęta a zwłaszcza pand jest coraz mniej.
Po zwiedzaniu byliśmy głodni więc wybraliśmy się do greckiej restauracji na Ku`damm-ie ( główna ulica zachodniej części Berlina, położona w okręgu administracyjnym Charlottenburg-Wilmersdorf. Mieści się tu wiele drogich sklepów typu Chanel, Prada..). Od dłuższego czasu chcieliśmy się wybrać do tej restauracji, jednak myślę, że każdy był trochę rozczarowany gdyż jedzenie nie było zbyt egzotyczne.
Teraz mam ostatni tydzień szkolny przed feriami zimowymi. U nas te ferie trwają niestety tylko tydzień. Przez cały tydzień mam lekcję do 13:15 a zazwyczaj miałam do godziny 15:20. Wiąże się to z tym, ze mamy przygotowania do egzaminu MSA. Jest to egzamin konieczny jeśli chcemy podejść do matury, a nawet jeśli nie, jest on wymagany przez większość pracodawców lub szkół zawodowych.Jeśli zdamy MSA to mamy wykształcenia średnie. MSA zdajemy z języka niemieckiego, matematyki i jednego języka obcego. 99,99% mojej klasy wybrało język polski jako język obcy. Dodatkowo musimy wykonać prezentację na dowolny temat z dowolnego przedmiotu, jednak temat uznany musi zostać przez dyrekcję ( z czym miałam trochę kłopotów).Ale to tak na marginesie. Z racji, że tak wczoraj tak szybko skończyliśmy poszłam z Nikolą pochodzić trochę po sklepach. Ja kupiłam sobie w Mango bluzę w motyw zebry, która przeceniona była z 60 na 15 euro. Nikola natomiast kupiła sobie jeansy i sweter w TallyWeijl.
Miałam iść wczoraj jeszcze na zajęcia teatralne, ale nic z tego nie wyszło ponieważ byłam w domu dopiero po godzinie 16 . Musiałam zjeść obiad i się wyszykować a na dodatek dostałam dużo zadań domowych więc się po prostu nie wyrobiłam.
|
ja w mojej nowej bluzie |
Dzisiaj natomiast gdy tylko wróciłam ze szkoły położyłam się spać i spałam jak zabita przez 3 godziny. Jednak gdy się przebudziłam czułam się fatalnie- jak by ktoś wyssał ze mnie energię. Później znalazłam w szafie jakąś dużą koszulę z której zrobiłam to:
Natomiast jutro wybieram się zakupić jakieś spodnie.
Kawa już wypita, więc kończę pisać :)
ps: nie czytałam jeszcze raz tekstu więc wybaczcie jeśli wystąpiły jakieś blędy
Papatki.